Założyciel Tron poleci w kosmos na rakiecie Jeffa Bezosa

Justin Sun, założyciel Tron, ponownie znalazł się w centrum uwagi po tym, jak amerykańska Komisja Papierów Wartościowych i Giełd (SEC) zawiesiła pozew przeciwko niemu. Utorowało to drogę do jego udziału w locie suborbitalnym z Blue Origin, na który bilety kupił jeszcze w 2021 roku.
Amerykański organ regulacyjny oskarżył Sanę w 2023 r. o manipulacje na rynku i sprzedaż niezarejestrowanych papierów wartościowych. Po tym wydarzeniu unikał podróży do USA w obawie przed aresztowaniem. Ryzyko to było podobno powodem jego nieobecności na inauguracji Donalda Trumpa i zakłócenia lotu rakiety Blue Origin w 2021 roku.
Teraz, gdy sprawa przeciwko niemu została zamrożona, Sun najwyraźniej przygotowuje się do startu. W maju opublikował post na X, w którym wspomniał o Blue Origin, sugerując zbliżający się lot. Według doniesień medialnych, misja może odbyć się przed końcem 2025 roku. Nie pełni on już jednak funkcji ambasadora Grenady przy WTO, choć na stronie internetowej Blue Origin wciąż widnieje jako „Jego Ekscelencja”.
Wcześniej w 2021 r. Poloniex, firma powiązana z Sanem, uregulowała roszczenia SEC dotyczące prowadzenia niezarejestrowanej działalności giełdowej. W tym samym roku zrezygnował ze stanowiska szefa Fundacji Tron i otrzymał status dyplomatyczny od Grenady, który został cofnięty w 2022 roku.
Pomimo utraty oficjalnego tytułu, San nadal przedstawiał się jako ambasador, w tym w swoich biografiach. Jest to obecnie wątpliwe, biorąc pod uwagę utratę statusu i zaprzestanie działalności dyplomatycznej.
Nie wiadomo jeszcze, jaki będzie skład załogi ani warunki uczestnictwa Sana. Jednak zainteresowanie jego postacią ponownie wzrasta w związku z powiązaniami z projektami kryptograficznymi wspieranymi przez Trumpa i ciągłą niepewnością prawną.